środa, 3 lipca 2013

Rozdział I


Rozdział 1


- D-dzień dobry. - wydukałam po chwili zastanowienia. Właśnie w tych paru sekundach moje dzisiejsze postanowienie, otwarcia się emocjonalnie, legło w gruzach. Mężczyzna miał ok. 185cm wzrostu. Lekki zarost i piękne czarne włosy. Ubrany w garnitur, jednak bez krawata.
- Witam Lauro. Jestem Stefan. Usiądziesz? - powoli ruszyłam ku dużemu krzesłu. Moje myśli krzątał się wokół jego imienia. Stefan. Mój dziadek tak miał na imię. Zanim się zorientowałam siedziałam na krześle. Z lekkim uśmiechem oraz skoncentrowaniem mój nowy psycholog zaczął ze mną rozmawiać.
- Zapewne zastanawiasz się dlaczego nie ma tutaj twojego poprzedniego psychologa. Otóż...po prostu go zwolnili. Był do bani. - " I tu się zgodzę" chciałam wykrzyknął te cztery proste słowo, niestety. Moje gardło jakby odmówiło posłuszeństwa. Jednak muszę przyznać, że już polubiłam Stefana. Urzekł mnie swoją szczerością w pierwszych wypowiedzianych zdaniach. Zatraciłam się w jego głosie.
- Po twojej minie widzę, że się zgadzasz z tą decyzją - puścił do mnie oko
- No cóż. Chyba powinienem się trochę dokładniej przedstawić. Jak już wiesz, mam na imię Stefan. Niecałe poł roku temu skończyłem studia i zacząłem szukać swojego miejsca w życiu i postanowiłem pomagać ludziom. Piękna historia, prawda? Wiesz o mnie podstawowe rzeczy. Teraz powiedz mi coś o sobie. - speszyłam się. Patrzyłam na niego zahipnotyzowana i jakby w transie odpowiedziałam na jednym wdechu.
- Jestem Laura i lubię...lubiłam żużel. Zresztą, na pewno czytał pan moją kartę. Wie co przeżyłam i wie pan również, że chcę o tym zapomnieć. - wzięłam głęboki oddech. Spojrzałam w sufit, aby nie widzieć jego twarzy.
- Czytałem. I nie pozwolę ci zapomnieć.
- Jak to proszę pana? – spytałam zdezorientowana. Przecież od dwóch miesięcy każdy mi powtarza, że muszę wymazać to ze swojej pamięci.
- Po pierwsze musisz zrozumieć, że wszystko co dzieje się w naszym życiu czemuś służy. Musimy pamiętać nasze zwycięstwa i porażki. A po drugie przejdźmy na ty. Dobrze?
-Dobrze.
- Przejdźmy do naszej pierwszej sesji. – Sesji? Sesja. Tak nazywa zwykłą rozmowę? Wtedy to zobaczyłam. Jego błękitne oczy patrzyły na mnie tak, jakby oglądały moją duszę. Oczy jak morze, oczy jak…
- Zamknij swoje oczy i postępuj z moimi polecaniami, a pomogę ci. – wstał. Podszedł do mnie i schylił się do ramy krzesła, aby przesunąć korbkę tak, abym znalazła się w pozycji leżącej.
- Nie bój się tego, co za chwilę zrobimy. Musisz przezwyciężyć strach. Przypomnij sobie ten dzień. Ten dzień, w którym był wypadek. Jeszcze nie weszłaś do autobusu. Co się tam dzieję? – robiłam wszystko co mówił. Bardzo powoli moja wyobraźnia przesuwała obrazy mych myśli. Po chwili wydusiła.
- Rozmawiam z przyjaciółką, jestem smutna. A to z powodu Dawida, który nie może jechać na wycieczkę z powodu przeziębienia. – Dawid. Przyjaciel czy może coś więcej? Nie wiem. I prędko się tego nie dowiem.
- Dobrze, a teraz skocz do momentu, gdy widzisz swoją przyjaciółkę, którą dosięgnął widok. – Nagle przed moją twarzą widzę jej strach. Jej przerażenie. Jej szklane oczy. Została brutalnie uśpiona w prawdopodobnie najdłuższy sen w swoim życiu. Otwieram oczy i szukam wzrokiem Stefana. Widzę go siedzącego z wyczekiwaniem naprzeciwko mnie.
- Nie mogę. Nie mogę tego przeżywać. Ja-a ja nie wytrzymam. – mój głos drżał. Do czasu wypadku wszyscy uważali mnie za najdzielniejszą dziewczynę pod słońcem. Teraz wszystko się zmieniło. Zmieniłam się.
- Spokojnie. Nikt cię do niczego nie zmusza. Wszystko powolnymi kroczkami. – Ton jego głosu uspokajał. Wzięłam głęboki oddech.
- Krew i przerażenie, które widziałam na twarzy Julii…To powinnam być ja! Powinnam teraz być w szpitalu, być w śpiączce farmatologicznej! Powinnam była jej pomóc! – zrobiłam to. Wypowiedziałam to, co dręczyło mnie od 8 kwietnia. Uniosłam moje oczy, do teraz patrzące w stronę stóp, aby zobaczyć twarz Stefana. On splótł ręce i uważnie na mnie patrzył.
- Lauro. Nie możesz się zadręczać. – znowu to robi. Ten jego głos uspokoił mnie wewnętrznie. Zamyślił się na chwilę, jakby dobierał słowa. Te słowa, które mnie tak zadziwiły i zszokowały jednocześnie. – Jesteś niezwykła, a ja pomogę ci to odkryć.

1 komentarz:

  1. Jej cudowny blog, na pewno będę czytać tak jak twój poprzedni! Świetnie piszesz, a ja uwielbiam twój styl <3 Poinformujesz mnie o nn?
    http://the-originals-always-and-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń